piątek, 29 lipca 2016

Miniaturka #2 Draco + Hermiona

Hermiona szła właśnie do pokoju wspólnego Gryfonów. Zamierzała poświęcić czas na czytaniu którejś z książek wypożyczonych wczoraj z biblioteki. Kątem oka zauważyła blond czuprynę, która mignęła jej w stronę biblioteki. Postanowiła to sprawdzić, bo w końcu jest prefektem naczelnym. Ruszyła za postacią, która jej kogoś przypominała. Wślizgnęła się przez uchylone drzwi do biblioteki i znowu mignęły jej przed oczami blond włosy. Hermiona wiedziała kto to może być.
Draco Malfoy.
Wchodził właśnie do działu Ksiąg Zakazanych. W ręce połyskiwał mu srebrny klucz. Hermiona zdenerwowana weszła tam za nim. W środku nie mogła go nigdzie znaleźć. Już bała się, że to był Irytek, który chciał jej zrobić na złość. Wróciła do głównych drzwi, ale te były zamknięte. Hermiona nie miała przy sobie różdżki, więc tylko uderzała w drzwi coraz bardziej zdenerwowana. Zaczęła nerwowo pukać do drzwi i wołać o pomoc.

- Nie trudno było Cię tu zwabić. - Hermiona usłyszała czyjś głos za sobą.

Obróciła się i przylgnęła plecami do drzwi. W dalszym ciągu ciągnęła za klamkę w nadziei, że ta ustąpi. Rozglądnęła się na boki i nikogo nie zauważyła. Przestraszona zaczęła znowu natarczywie pukać do drzwi.Jej oddech przyśpieszył, a ona czuła się jak po długim biegu.

- Są zamknięte. - usłyszała znowu za sobą ten głos.

Obróciła się pomału, a kątem oka zauważyła postać. Znowu przylgnęła do drzwi i wpatrywała się w osobę przed nią.

- Czego chcesz? - spytała, kiedy nabrała trochę odwagi.

- Poznajesz mnie? - zapytała postać, ściągając kaptur z głowy.

Hermiona zobaczywszy kto to jest jeszcze bardziej się zdenerwowała.

- Malfoy! - krzyknęła prawie wypluwając to słowo z ust.

- Witaj Granger. - zaśmiał się Dracon. - Podoba Ci się tu? - spytał i rozglądnął się wokół.

- Wypuść mnie stąd! - krzyknęła.

- A co? Strach Cię obleciał? - zadrwił Draco.

- A nawet jeśli to co? Przetrzymujesz mnie tu jak jakiegoś więźnia! To nie jest Azkaban! - krzyknęła Hermiona.

Dracon pojmując słowa brunetki, podszedł do niej szybkim krokiem i złapał za policzki.

- Nie chciałem Cie przestraszyć. - szepnął.

Hermiona zaskoczona jego nagłą zmianą chciała coś powiedzieć, ale przeszkodził jej w tym jego palec na jej ustach. Poczuła jaką ma aksamitna skórę, a on wreszcie dotknął tych malinowych ust. Był zaskoczony jak delikatne i gładkie są.

- Nie psuj chwili. - szepnął.

Hermiona nie mogła nic powiedzieć, więc tylko patrzyła mu się w oczy. Wiedziała co Draco zaraz zrobi. Rozum podpowiadał jej, że nie powinna mu pozwolić. Przecież to jej wróg! Ale serce chciało tego. Pragnęła tego, jakby było to jej najskrytsze pragnienie. Draco widząc minę dziewczyny uśmiechnął się i powoli zbliżył się do niej. Sam tego chciał, a że za dwa tygodnie koniec szkoły, mógł już nigdy nie zasmakować tych ust. Draco przybliżył się i stykał się z dziewczyną nosami. Ich oddechy zmieszały się, a chłopak mógł poczuć jej perfumy. Świat przestał ich obchodzić. Tylko oni liczyli się w tej chwili. Nie mogąc wytrzymać napięcia w tym samym momencie zderzyli się w pocałunku, który wyrażał pożądanie i tęsknotę. Pocałunek trwał i trwał, a gdy Draco odsunął się by zaczerpnąć powietrza ujrzał zaróżowione policzki brunetki. Uśmiechnął się i jeszcze raz musnął jej usta. Na co ona zareagowała tym samym. Wreszcie odsunęli się na dobre. Draco wpatrywał się w oczy brunetki i głaskał ją po policzku.

- Kocham Cię. - szepnął, a po chwili sam zdziwił się swoimi słowami.

Hermiona zaskoczona,, a jednocześnie ucieszona tymi słowami pocałowała Dracona jeszcze raz.

- Ja Ciebie też. - uśmiechnęła się.

Draco otworzył drzwi i razem ramię w ramię, trzymając się za ręce wyszli z biblioteki. Chłopak odprowadził ją do pokoju Gryfonów i jeszcze raz pocałował dziewczynę.

- Dobranoc. - uśmiechnął się i odszedł.

Hermiona jak i Draco nie mogli zasnąć tej nocy. Czuli na swoich ustach dotyk ust tej drugiej osoby. Hermiona była szczęśliwa, a Draco wreszcie poczuł się kochany.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz