sobota, 23 lipca 2016

Rozdział 2

W Ministerstwie działo się coraz gorzej. Coraz więcej mugoli zostało zaatakowanych i prawdopodobnie umierali w ten sam sposób - przez rzucenie Cruciatusa. Najgorszy był Prorok Codzienny. Ostatnio pojawił się nawet artukuł o Dolores Umbridge, co jest bardzo dziwne, gdyż prawdopodobnie zmarła ona w Azkabanie:


Dolores Umbridge: czy na prawdę nie żyje?

Jak podaje strażnik Azkabanu, 29 lipca zmarła Dolores Umbridge, znana jako Wielki Inkwizytor Hogwartu. Wiele osób nie wieży w jej rychłą śmierć i domaga się wyjaśnień od Ministerstwa. 
Z kolei Harry Potter mówi: Jest tak podła, że nie zdziwiłbym się, gdyby upozorowała swoją śmierć, by uciec z Azkabanu.

Także woźny Hogwartu - Argus Filch - oszalał na wieść o śmierci Dolores Umbridge. Przypomnijmy, że ponad sześć lat temu był jej sprzymierzeńcem w Hogwarcie oraz członkiem jej Brygady Inkwizycyjnej. Ostatnio znaleziono jej różowy płaszcz (zawierał broszkę z jej odręcznym imieniem i nazwiskiem), a w Ministerstwie odkryto, że jej dawny gabinet został otwarty, chociaż nałożone były na niego zaklęcia zamykające.
Miejmy nadzieję, że Dolores Umbridge jednak nie żyje.


Harry odłożył Proroka Codziennego na biurko i wstał, aby rozprostować nogi. Niespodziewanie do jego biura wleciał samolocik z pergaminu. Wiadomości wewnętrzne. Harry rozwinął pergamin i zaczął czytać.

Harry, jesteś potrzebny w św. Mungu. Trafił tam zaatakowany czarodziej. 
Majaczy coś o jakiejś kobiecie. Musisz sprawdzić co z nim. 
Weź ze sobą Weasley'a. 
Kingsley

Harry zgniótł pergamin i schował do wewnętrznej kieszeni szaty. Ruszył do biura obok, który był Ron'a (razem z Harrym zdecydował się zostać Aurorem i Hermiona była z niego bardzo dumna). Harry był zadowolony, bo wreszcie dostał jakieś ważniejsze zadanie. Ale nie wiedział, że niedługo będzie miał na karku swojego dawnego wroga.

                                                        ***


Hermionę od rana rozpierała duma. Jej WESZ nareszcie został zaakceptowany przez Aurorów. Kingsley postanowił zacząć z nią współpracę o dobro skrzatów domowych. Hermiona miała przygotowany plan działania, który Kingsley trochę zmienił by nie dopuścić do całkowitego zniewolenia skrzatów. Wreszcie doszli do porozumienia i wniosek trafi niedługo do Departamentu Przestrzegania Praw Czarodziei. Wysłała sowę do Ron'a, aby po pracy wrócił szybko do domu, bo ma dla niego niespodziankę. Ron jako dawny skarbnik i aktualnie jej narzeczony był wtajemniczony w sprawy WESZ. Nie mogła się doczekać kiedy mu o tym powie.
Z zamyśleń wita Hermionę stukot w okno. Oczekiwała sowy od Ron'a z odpowiedzią na jej wcześniejszy list, ale ta była inna i oczywiście Hermiona od razu ją rozpoznała. Był to Errol. Rodzinna sowa Weasley'ów. Hermiona otworzyła okno i wpuściła sowę do środka.

- Co tam masz dla mnie? - zapytała Hermiona i odwinęła pergamin od nóżki sowy.

Dała jej kilka przysmaków dla sów i rozwinęła pergamin. Od razu rozpoznała pismo przyjaciółki.

Hermiono,
mam do Ciebie malutką prośbę. Zbliżają się 24. urodziny Harry'ego, 
a ja nie mam jeszcze prezentu. Sądząc po twoich opowieściach z Ministerstwa
pewnie zapomniałaś jesteś bardzo zajęta sprawami z WESZ i nie masz czasu.
Co ty na to, abyśmy dzisiaj wybrały się na Pokątną? 
Ginny

Hermiona złapała się za głowę. Dzisiaj 30 lipca, a jutro urodziny Harry'ego. Hermiona wyciągnęła wolny pergamin i napisała wiadomość.

Ginny,
z chęcią wybiorę się z tobą na Pokątną. Za dwadzieścia minut spotkajmy się 
koło Esów i Floresów. Masz rację, zapomniałam, co ze mnie za przyjaciółka?!
Hermiona

Brązowowłosa przywiązała pergamin do nóżki Errol'a i wypuściła go. Poszła się przyszykować. I nawet wiedziała już co kupi Harry'emy na urodziny.

---------------

Zapraszam do komentowania :)
Pozdrawiam :)

2 komentarze:

  1. Będziesz pisała miniaturki? Według mnie rozdziały są naprawdę Ok :)

    OdpowiedzUsuń