Hermiona szła ulicą Pokątną w stronę Esów i Floresów, wzrokiem szukała swojej przyjaciółki. Ginny zauważywszy Hermionę, zaczęła energicznie machać ręką w jej stronę. Brązowowłosa spostrzegła Ginny i ruszyła w jej stronę.
- Cześć! - wykrzyknęły dziewczyny w tym samym momencie i przytuliły się.
- Masz już pomysł na prezent dla Harry'ego? - spytała Ginny.
- Myślałam, aby kupić mu nowe pióro. - powiedziała Hermiona i zaciągnęła Ginny w stronę odpowiedniego sklepu.
Pióra Amanuensisa to mały sklep z piórami i atramentem, znajdujący się obok Madame Malkin - szaty na wszystkie okazje. Hermiona weszła do sklepu i rozglądnęła się po wystawach. Każda była podpisana, a można tu było znaleźć różne rodzaje piór. Uwagę Hermiony przykuło pióro, podobne do takiego, którego posiadała Rita Skeeter. Na wystawie było tylko jedno.
- Pióro Samopiszące. - szepnęła Ginny.
- No ta mam już prezent. - uśmiechnęła się Hermiona i poprosiła sprzedającego o zapakowanie go.
Hermiona zadowolona z zakupu, poszła z Ginny do Esów i Floresów. Na wystawie stała tylko jedna książka - Życie i kłamstwa Albusa Dumbledore'a. Ginny prychnęła na widok tej książki.
- Minęło cztery lata. - westchnęła Hermiona i weszły razem do księgarni.
W środku nic się nie zmieniło. Dalej wszędzie walały się książki i czuć było zapach pergaminu. Ginny zakupiła tutaj dwie książki dla Harry'ego - "Historyczne miejscowości magiczne" oraz "Magiczne hieroglify i logogramy". Zadowolone dziewczyny opuściły księgarnię i dla poprawy humorów ruszyły do Lodziarni Floriana Fortescue.
- Hermiono, moi rodzice chcą jutro wyprawić dla Harry'ego przyjęcie urodzinowe. Ron pewnie Ci powie dzisiaj. Ojciec ma mu przekazać w Ministerstwie. Jesteś zaproszona, ale nie można powiedzieć nic Harry'emu. - uśmiechnęła się Ginny.
- No jasne. - odpowiedziała jej Hermiona.
Porozmawiały jeszcze chwilę o sukcesie WESZ, nadchodzących urodzinach Harry'ego i każda teleportowała się do swojego domu. Hermiona teleportowała się w zaułku na jedną z ulic Londynu. Miała w planach zrobić jeszcze zakupy spożywcze i przygotować kolację dla siebie i Ron'a. Dzisiaj miała co świętować. Zrobiła zakupy w mugolskiej dzielnicy, tam gdzie zawsze chodziła z rodzicami i wróciła do domu. Kolacja musi być wspaniała.
---------------
Zapraszam do komentowania!
Pozdrawiam :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz